Umowa z Igorkiem. Bajka o bałaganie.

Umowa z Igorkiem

Igorek lubi bawić się od rana do wieczora. Mama pozwala mu na wszystkie zabawy, ale jest jeden wymóg: Igor ma bawić się zabawkami w swoim pokoju. Chłopiec  uwielbia traktory, te małe i duże.

Mama gotuje obiad, więc przyjechał kombajnem zobaczyć co dzieje się w kuchni. Wypił wodę i pobiegł do łazienki, „siusiu” wołał chłopiec. Tam zobaczył wielką miskę, więc przyniósł trochę zabawek, aby je umyć. Kąpiel zabawek znudziła się, gdy usłyszał dzwonek telefonu. Wbiegł na kanapę z traktorem, dwa razy podskoczył i pojazd rolniczy wpadł za oparcie. Nie mógł dosięgnąć swojego traktorka, poszedł do pokoju kolorować.

Gdy po godzinie, zabawki lądują na blacie w kuchni, pod umywalką w łazience i za kanapą w salonie, zaczyna się wielki niepokój. Mama zamiast nakładać obiad, nerwowo zbiera zabawki, nagle zatrzymuje się w korytarzu, bo widzi jak Igorek posmutniał i patrzy w lustro.

  • Co się stało, Igorze, synku? – pyta mama.
  • Bo ja, mamo, jestem niedobry. – Igorek był bardzo smutny i patrzył w swoje odbicie.
  • Kto tak powiedział? – zdziwiła się mama.
  • Ty, mamo. Mówisz, że bałagan robię, i jesteś zła na mnie. – Igor zaczyna pociągać nosem.

Mama zrozumiała, że Igor potrzebuje wsparcia i przyznała się do błędu.

  • Igorku, masz rację. Mówiłam tak, ponieważ bardzo się zezłościłam na bałagan. Nie lubię zbierać zabawek. A Ty, jesteś moim synkiem, dobrym, ale czasem robisz niedobrze. Czy możemy zacząć od nowa? – mama otwarła ramiona na znak przytulenia.
  • Mhmm, przepraszam – Igor przytulił się do mamy.
  • Jaki masz pomysł na ten bałagan? – zachęciła mama Igora do wspólnego działania.
  • Wiem, posprząta mama i ja. Zaniesiemy zabawki do pokoju.- Igor już zapomniał o smutku, choć oczy jeszcze miał mokre.
  • Tak, Igorze. To bardzo dobry pomysł. Będziemy razem działać, to wtedy na pewno nam się uda.

Sprzątanie minęło jedną chwilkę, tak szybko potrafili razem zdziałać: mama i dziecko. A pod koniec dnia mama przypomniała synkowi o umowie, pokazała, gdzie ma trzymać swoje zabawki, po zakończonej zabawie i na koniec mówi do synka:

  • Igorku, dziękuję, że posprzątałeś zabawki. Teraz pamiętaj, żeby sprzątać po sobie, zawsze.
  • Tak, tak… żebyś nie była zła? – dopytał Igorek.
  • Nie. Tylko, żeby był porządek. Obiecuję, że będę starać się nie krzyczeć na ciebie, bo to niedobre. – powiedziała mama i ukochała synka.
  • A ja, a ja! Obiecuję sprzątać zabawki – wskoczył w objęcia mamy Igorek.
  • Cieszę się. Nie będę zdenerwowana, bo zabawki będą w twoim pokoju. – stanowczo i życzliwie zarazem powiedziała mama.
  • Dobrze – przytaknął Igorek.
  • A , gdy zapomnimy o naszej umowie, to przypomnimy sobie nawzajem takim hasłem. Na przykład, gdy podniosę głos, to przypomnisz mi: „mamo, mamy umowę”. A jak ty zapomnisz o posprzątaniu zabawek, ja powiem: „Igor, mam umowę”. Rozumiesz, synku?
  • Tak, tak! – odparł entuzjastycznie Igor.

 

Najważniejsze, że tej nocy każdy mógł spać spokojnie, mama i Igorek wiedzieli co mają robić. Popełniamy błędy, ale i je naprawiamy. Najlepiej wspierać się i przyznać do błędów, które nas uczą, każdego dnia.

 

 

~ Ciocia Leosia.

Facebook

Dodaj komentarz

Krótko o mnie

Mój pseudonim literacki Ciocia Leosia zainspirował mnie do działania pod tą nazwą w świecie wirtualnym.  Piszę i ćwiczę, to moje działania na rzecz dobrego samopoczucia. 

Najnowsze posty

  “Sowi smutek”  (Bajkę może