Czy w sieci jest miejsce na wrażliwość?

Poruszam temat ważny, bo dotyczący naszego bezpieczeństwa poruszania się w Internecie.

W sieci możemy spotkać wiele dobrych, ale także złych stron ludzkich, tutaj już wchodzą boty¹, z którymi możemy mieć styczność choćby na infolinii. Nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele informacji, wiadomości, komentarzy wpływa na nasze życie, przede wszystkim na życie naszych dzieci.

O ile potrafimy odróżnić rzeczywistość od wykreowanego świata, o tyle ciężej nam oderwać się od tego co idealne. 

Nie chciałabym, aby ten post był nastawiony pejoratywnymi uwagami, ostrzeżeniami, czy kazaniami. Absolutnie nie o to tutaj mi chodzi, jednakże sama tworząc w sieci dla rodzin i dzieci mam świadomość i obserwuję jak wiele niedobrych rzeczy się dzieje. I wszystkiemu winny jest nie robot, technologia, lecz c z ł o w i e k.  

W sieci czujemy się więksi, silniejsi i pewniejsi siebie, a to za sprawą możliwości wystukania na klawiaturze wszystkiego co przyjdzie nam na myśl, bez poczucia konsekwencji, za to z wielkim poczuciem anonimowości, bezkarności. Ludzkość kończy się tam, gdzie zaczyna się pustka emocjonalna. O ile potrafimy jako dorośli poradzić sobie z innymi dorosłymi i ich brakiem wiedzy, uczuć, nie zważamy szczególnej uwagi na hejty, które przejawiają się w różnej postaci, o tyle nasze dzieci, młodzież już nie do końca będzie w stanie ze wszystkim poradzić sobie, choćby uważała inaczej. Okres rozwoju emocjonalnego jest najsilniejszy w dzieciństwie (2-6 lat), a później w okresie dojrzewania (w zależności o płci, od 14- 19/21 lat), są one (okresy i same dzieci) bardzo wrażliwe i dość wymagające od nas, rodziców cierpliwości. To piękne, że dziecko wszystko chłonie jak gąbka, ale pamiętajmy, że nie ma filtru, nie potrafi sobie ze wszystkim poradzić. Już abstrahując od tego, że małe dzieci nie powinny korzystać z komputerów/ telefonów, a jeśli już się edukują poprzez różne programy od 3/4 roku życia, to tylko i wyłącznie pod opieką dorosłej osoby!

Ale czy zawsze, my dorośli, dojrzali emocjonalnie, potrafimy poradzić sobie z każdą negatywną, emanującą agresją treścią?

Trzeba umieć powiedzieć: S T O P, odciąć się od tego, co nas niszczy od środka, co sprawia, że jesteśmy smutni, źli, znieważeni.

Nie wchodźmy w te relacje, nie próbujmy się bronić odpowiedzią nastawioną na odwet, atak. Nie bądźmy jak hejterzy, nienawistnikami.

Jesteś tutaj, bo jesteś rodzicem, któremu zależy. Jeśli mamy coś tworzyć to tylko konstruktywne relacje, czyli piszmy, wstawiajmy treści, które wnoszą wzajemne poszanowanie, relacje człowiek-człowiek, a gdy chcemy coś skrytykować, to jedynie zachowanie z użyciem właściwych słów. Konstruktywna krytyka, komentarz, który wnosi ważną treść, nie zniewagę. Zawsze pomyślmy o drugim człowieku, który czyta, widzi to co robimy, piszemy. Szanujmy siebie, przede wszystkim uczmy nasze dzieci umiejętnego poruszania się po sieci, jeśli nawet korzystają tylko z programów, to uświadamiajmy małymi krokami, że w sieci jest jak w oceanie, mamy piękne rafy i nieznane głębiny.

Treści nieprzeznaczone dla dzieci, młodych blokujmy, kontrolujmy z poszanowaniem prywatności (mowa tutaj o nastolatkach).

Przerażają mnie ilości hejtu, niepohamowanego wylewu frustracji, zazdrości, braku empatii bądź niewiedzy. 

W XXI wieku mamy możliwość rozwoju, pracy przez Internet, mało tego, w świecie zostawiamy cząstkę siebie, nawet większą część swojego czasu spędzamy przed ekranami. Jeśliby spojrzeć z perspektywy rodzica, to nasze dzieci też chcąc nie chcąc edukują się przez internet, jest wiele niesamowitych możliwości nauki i rozwoju.

Rodzicu, to nie tak, że jesteś niesprawiedliwie osądzany, jesteś po prostu atakowany. Jeśli zauważysz bardzo negatywne, nie wnoszące nic poza obrazą treści, od razu blokuj, odetnij się od tego. Nawet wiesz kiedy, a takie hejty mogą zrujnować tobie dzień, a naet życie. Jednak o wiele bardziej przywiązujemy wagę do tych komentarzy, które są nasycone jadem, który tak bardzo nas bolą. Hejterzy są wszędzie i łatwo nie jest, może dlatego nie piszę o rzeczach, które mogą wzbudzić wielkie ruszenie z opiniami. Piszę o dzieciach, sztuce, wrażliwym życiu dla rodziców, choć tematyka jest rodzicielska, każdy o wrażliwej duszy znajdzie tu coś dla siebie…

Chyba nie trzeba już wyjaśniać co to jest: hejt, jednak w mocno rozwiniętym środku komunikacji jakim jest Internet, wszyscy zatracamy swoją wrażliwość i ulegamy wtopieniu w środowisko. Jak dobrze, że małe dzieci jeszcze tego nie znają, choć może już i 3-latki śmigają w telefonach i wiedzą „o co biega” ? Zaczynam się martwić o dorastanie naszych maleństw, to pokolenie, które może wiele zdziałać, a także popełnić wiele błędów i zagubić się w środowisku wirtualnym, przez co rzeczywistość przestaje mieć znaczenie.

Jak bardzo nieszczęśliwi są ludzie, którzy piszą takie straszne rzeczy: obrażają, wyzywają , wyśmiewają- i najgorsze, w tym, że otrzymują aprobatę. Czy nieudany dzień, nie przypadnięcie postu, zdjęcia do gustu czytelnika ma prawo wpłynąć na hejt?

 

Czy nie mówić, ignorować hejty?

Zależnie od tego co oczekujemy

 

 


¹ bot- to oprogramowanie, które wykonuje oraz naśladuje czynności w zastępstwie człowieka, służą do obsługi infolinii bądź prowadzeniem stron (na przykład konwersując na 'czatach’ danej strony).

Facebook

Dodaj komentarz

Krótko o mnie

Mój pseudonim literacki Ciocia Leosia zainspirował mnie do działania pod tą nazwą w świecie wirtualnym.  Piszę i ćwiczę, to moje działania na rzecz dobrego samopoczucia. 

Najnowsze posty

  “Sowi smutek”  (Bajkę może