„Kukuryku, kukuryku!”
Przyszła kura do koguta:
– co tak piejesz kogucie,
czyżby ranek już zawitał?
Była to godzina trzecia rano.
W tej ciemności kogut wrzasnął:
-jak to kurka nie śpi w kurniku i
straszy koguta na posterunku?
Kura się oburzyła, skrzydłami
zatrzepała, bo to kogut ją obudził.
Godzinę poranku na farmie pomylił.
Kogut do błędu się nie przyznał i piał,
piał tak długo, że już kurę to znużyło.
Ziewnęła trzy razy i poszła spać.
Poranek powitał kury ciszą,
pianie koguta zakończyło
Chrapanie, spał jak kamień.
~Ciocia Leosia