Ola i cud rodzina !

Ola i Cud Rodzina- wspólne zdjęcie

OLA I CUD RODZINA !

[Bajka o niepełnosprawnej rodzinie]

Ola naprawdę wierzy, że ma cud rodzinę. Taką cudownie nieidealną, kochaną, zwyczajną.

Ola uwielbia spacerować ze swoim tatą Fryderykiem. To ten wyjątkowy czas, gdy telefony, laptopy są wyłączone. A wszystko dzieje się wokół Oli i jej taty oraz ich głośnych śmiechów.

Wiesz, że próbując się wymówić trzy razy: „ha-ha-ha”, sam się zaśmiejesz najgłośniej jak umiesz?

Zobaczyli kolorowy liść, a to była zapowiedź pięknej jesieni. W Polsce drzewa ubrane są w barwne i złote liście, które opadają przy silniejszym wietrze. Zebrali kilka większych liści klonu i zrobili bukiet dla mamy. Przeszli przez cały park, aż wrócili pod swoje osiedle. Ola nagle posmutniała, zapatrzyła się w boisko, gdzie dzieci grały w koszykówkę ze swoim tatą.

  •  Co się stało córeczko? – zapytał tata Olę.
  •  My nigdy tak nie będziemy się bawić, prawda? – Ola wskazała palcem na boisko do koszykówki i dzieci, które właśnie przybijały piątki z ich tatą.

  • Nigdy nie mów nigdy, przecież możemy zagrać jak chcesz… – odrzekł z lekkim uśmiechem tata Oli.

  • Nie o to chodzi! My nie będziemy biegać, skakać… tata zawsze będzie na wózku! – wykrzyczała z siebie Ola i zaczęła płakać.

  • Moja Oleńko, chodź tu do mnie. Wiem, nie jestem idealny… poruszam się na wózku. Tak mi przykro…– ucałował czule w czoło córeczkę.

  • Wcale, że nie jest tobie przykro! Jesteś taki…wesoły – Ola nie wiedziała co powiedzieć, odsunęła się od wózka inwalidzkiego taty.

  • Olu, chyba musimy wrócić do domu i ochłonąć. – powiedział życzliwie, ale stanowczo tata.

  • Dobrze. Idziemy.

Wrócili ze spaceru, tata lekko zdyszany po szybkim popychaniu kółek rękoma. Ola zdążyła trochę ochłonąć, ale nie patrzyła na tatę, nawet nie oferowała swojej pomocy. Mama Oli, jak to każda mama, od razu zauważyła grymas córki i niepokojącą ciszę między nimi.

  • Kochani! Dziękuję za liście, piękniejsze od kwiatów. Olu, a gdzie twój uśmiech? – pytająco spojrzała mama.

  • To nic, musi mieć trochę przestrzeni, rozumiesz – odrzekł szybko tata.

  • Idę do pokoju – powiedziała  stanowczo Ola i zamknęła za sobą drzwi do pokoju. A to się naprawdę rzadko zdarza!

  • Fryderyku, powiesz mi, co się stało? – zapytała mama.

  • Cóż… chyba się zawiodła spacerem. Jest coraz większa i już nie uważa nas za cud rodzinę – tata Fryderyk

  • To niedobrze. Ale czy zachowała się jakoś niegrzecznie? – dociekała mama.

  • Nie, chyba, była rozczarowana. Dzieci skaczą i biegają z tatusiami, a ze mną nie może – posmutniał teraz i tata.

  • Może robić inne cudowne rzeczy! – odpowiedziała mama.

  • Tak, to prawda. Ale chyba, już ich nie widzi, a ja…nie jestem super bohaterem – westchnął tata.

  • Porozmawiam z nią. Zawsze ją wspieramy, ale teraz muszę przypomnieć jej co to znaczy rodzina- pomyślała na głos mama.

Rodzice Oli się przytulili i dali córce trochę czasu, którą nazywają pozytywną przerwą. To ten moment, kiedy każdy musi ochłonąć, aby móc porozmawiać o tym co się wydarzyło, bez wzburzonych emocji.

Po południu mama zapukała do pokoju córki i poprosiła ją o rozmowę. Ola niechętnie, ale w końcu otworzyła drzwi i głęboko westchnęła.

  • Ja, naprawdę kocham tatę, ale chcę też bawić się jak inne dzieci – wydusiła jednym tchem Ola.

  • Wiem, Olu. A może, właśnie z innymi dziećmi będziesz bawiła się i grała w te sporty, które Tacie nie wychodzą. Na przykład spróbujesz pograć w piłkę, jeździć na rowerze. Nie musisz robić wszystkiego z tatą. On zawsze będzie ci kibicował – zapewniła mama – tak jak ja.

  • Ale… czy nie będzie mu smutno? – zapytała niepewnie Ola.

  • Nie, a wiesz dlaczego? Może trudno uwierzyć, ale kiedyś byłaś taką małą dziewczynką… I powiedziałaś nam, że jesteśmy cud rodziną! I to zapamiętaliśmy- uśmiechnęła się mama.

  • Serio? Tak powiedziałam? – roześmiała się Ola.

  • Tak, i to uważam za bardzo trafne spostrzeżenie – mama puściła oczko.

  • Wiesz? Ja też. Ale jestem paskudną córką, tak naskoczyłam na tatę. A on jest spoko, najlepszy tata na świecie – przyznała Ola.

  • Każdy ma słabsze momenty – mama przytuliła Olę.

Takie szczere rozmowy w rodzinie są bardzo potrzebne. Mama Kryspina i tata Fryderyk bardzo troszczyli się o córkę, ale też dbali o swoje potrzeby. Poruszanie się na wózku inwalidzkim jest nie lada wyzwaniem. A gdy ma się dzieci to wyzwanie się podwaja, więc wsparcie z zewnątrz zawsze się przydaje.

  • Olu, niepełnosprawność taty nie jest czymś co odbiera, ale zbliża. Jesteśmy dla siebie filarami. A twoje spacery z tatą dodają mu skrzydeł- powiedziała mama i pokazała rękoma udawała skrzydła.

  • Masz rację, mamo. Tata to nasz anioł, zawsze uśmiechnięty i blisko nas – uśmiechnęła się Ola.

  • Niepełnosprawność nie jest idealna, ale to nas łączy. Jesteśmy zawsze blisko ciebie – szepnęła na ucho mama.

  • Wiem, tata nie musi skakać jak Jordan. Może zawsze przewieźć mi torbę treningową do domu, jak się zmęczę po treningu – zaśmiała się Ola.

  • Tato, słyszałeś – zawołała rozbawiona mama do taty Oli.
    Tata podjechał do pokoju córki i rzucił w jej kierunku nową piłkę do koszykówki. Uśmiechnął się na widok zaskoczonej i uradowanej miny Oli.

  • Łał! Dzięki tato! – odpowiedziała Ola, przyglądając się nowej piłce.

  • Zawsze możesz na mnie liczyć. Mogę nawet być pomagierem – puścił oko do córki i podjechał do mamy Kryspiny.

Ola teraz zrozumiała, że to co mówiła jako mała dziewczynka jest prawdziwe. Jej rodzina to cud, bo jest w niej dużo miłości i wsparcia. A rodzice zawsze będą ją wspierać. Bo każdy rodzi się wyjątkowy.

 

Pamiętajcie, nikt nie jest idealny. Wszyscy jesteśmy inni, i to jest piękne.

~Ciocia Leosia

Pamiętaj, aby zaglądać tutaj: http://www.ciocialeosia.pl

Facebook

Dodaj komentarz

Krótko o mnie

Mój pseudonim literacki Ciocia Leosia zainspirował mnie do działania pod tą nazwą w świecie wirtualnym.  Piszę i ćwiczę, to moje działania na rzecz dobrego samopoczucia. 

Najnowsze posty

  “Sowi smutek”  (Bajkę może