„Ograniczając liczbę zabawek swojego dziecka i otaczający je bałagan, zwiększasz jego uważność i zdolność do oddania się zabawie.”
Zainspirowana wychowaniem w duchu prostoty, bez zbędnych rzeczy, które nas rozpraszają, postanowiłam zrobić porządek w domu. Zaczęłam od pokoju dziecka, nie bez przyczyny, u dzieci w pokojach widzimy najwięcej bałaganu. A to wszystko przez zabawki, które są zbyt głośne, pstrokate, plastikowe i mają za dużo funkcji. Tym samym hasło rzucane w reklamach i przez producentów, że zabawka pełni funkcje poznawcze i rozwojowe jest nie tyle nieprawdą co wręcz skrajną przeciwnością. Zabawki proste dają najwięcej możliwości samorozwojowych, a to dlatego, że dziecko może dać więcej siebie w zabawie. Otwierają się drzwi do nieograniczonej wyobraźni. To właśnie dzięki prostym zabiegom nadawania pewnym rzeczom nowych funkcji, jak garnek, który raz jest kierownicą, a raz hełmem. Wymyślanie i kreowanie nowych rzeczy pozwala rozwijać inteligencję kognitywną. Bardzo potrzebną w dorosłym życiu, która pozwala na uświadamianie swojego istnienia i odnajdywania się w społeczeństwie na różnych poziomach.
Od czego zacząć? Czy muszę wszystko od nowa?
Od czego zacząć, aby żyć prościej? To bardzo proste! Przyjrzyj się codzienności, daj sobie chwilę na obserwację swojego życia w domu i przyjrzyj się mieszkańcom twojego domu. Jak i z czego korzystają, co często się kurzy i jest mało używane?
Zacznij od zakupów, a dokładniej od ograniczania w liczbie produktów.
A u dziecka w pokoju musisz podejść bardziej radykalnie, jako rodzic odpowiadasz za swoje dziecko w stu procentach. I masz okazję zawładnąć światem zabawek! Wszystko zależy od tego jak podejdziesz do sprawy porządkowania, nie jest to łatwe. Nawet jeśli zrobimy jednego dnia porządek, to za dwa, trzy dni znowu się nazbiera sterta zabawek. A dziecko? Będzie dalej poszukiwać sposobu na zabawę, lub gorzej będzie chciało innej zabawki! A można tego uniknąć. I to w prostych krokach. Nie daj się zwieść nagłym, nieprzemyślanym zakupom, które mogą wynikać z dobrej woli, a są jedynie zniewoleniem zabawy dziecięcej. Zabawki wyglądają w naszych oczach, tak jak chcą tego producenci i głośne reklamy. Możemy uwolnić się od tego, wystarczy podejść do sprawy czysto rozsądkowo. Jeśli chcemy obdarować naszą pociechę nową zabawką, to musimy pozbyć się jednej starej.
Można wdrożyć podejście: „zabawka za zabawkę”, a jeszcze przed samym zakupem przyjrzeć się tej nowej zdobyczy, co ona może dać dziecku. Przez chwilę możliwości zabawy? Będzie robić wszystko, ale przez tydzień, bo później się zepsuje, rozładuje, stanie się nudna?
Zadaj sobie pytanie: Czy ta zabawka jest „zamknięta”?
Co to oznacza zamknięta zabawka? W dzisiejszym świecie jesteśmy zalewani tanimi, plastikowymi odlewami, które przypominają swoim kształtem popularne postaci z bajek, filmów czy popularnych programów telewizyjnych dla dzieci. Jednak czy te twory dają coś od siebie, czy są już na tyle „doskonale” zrobione, że nie pozostaje nic innego jak patrzeć na nie i dumać? Wszystko to prowadzi to komercyjnego świata, mamy coraz więcej zabawek do wyboru, jednak coraz mniej zabawy. Sam się przyjrzyj, podczas zabawy z dzieckiem. I można porównywać swoje dzieciństwo do naszych dzieci, ale to nie o to chodzi. Mamy wiele możliwości do zaoferowania dzieciom, ale to nie oznacza, że są one dobre, im mniej wyboru tym więcej skupienia.
W następnym poście podam swoje wskazówki jak pozbyć się zabawek i zbędnych rzeczy z domu!
A jak u ciebie wygląda proste życie? Zachęcam do komentowania!